czwartek, 30 maja 2013

Wewnętrzna siła

Dzień dobry Kochani, mamy kolejny wolny dzień, dla niektórych pewnie i dłuższy weekend bo jutro też mają wolne. Można dłużej pospać (niestety nie wszyscy kiedy pies od rana szaleje i chce się bawić, on nie preferuje dni wolnych ;)), spokojnie wypić poranną kawę, nigdzie się nie śpieszyć... Niestety pogoda nas nie rozpieszcza, deszcz leje (przynajmniej w Krakowie), ale czy z tego powodu musimy sobie psuć nastrój? Mam nadzieję, że nie i każdy z Was potrafi znaleźć sobie jakieś pozytywne, słoneczne aspekty dzisiejszego dnia, uśmiechnąć się do siebie i życia mimo wszystko. Słońce nie świeci fakt, ale może gdzieś możemy znaleźć to wewnętrzne słońce i radość, które są tylko nasze. Których nic ani nikt nam nie zabierze, a dają nam siłę i chęć do działania? Zastanawialiście się nad tym? Chciałam mieć wczoraj wyjątkowy i piękny dzień i sądzę, że pomimo pewnych mniej optymistycznych niż chciałabym wydarzeń właśnie był piękny, ciepły, pełen dobrych chwil. Dlaczego? Bo tak ja sama chciałam je widzieć, czuć i interpretować. Prawda jest tak, że rzeczy i wydarzenia są takie jakimi chcemy je widzieć, jakimi je czujemy, jakimi je sobie wyobrazimy. 

" Jestem zdecydowana zachować szczęście i pogodę ducha bez względu na okoliczności. Wiem bowiem z doświadczenia, że nasze szczęście (lub jego brak) zależy przede wszystkim od naszego usposobienia, a nie od okoliczności zewnętrznych"
 Martha Washington (1732 - 1802)  Pierwsza dama Stanów Zjednoczonych 

Czyż nie lepiej jest właśnie tak spojrzeć na każdy kolejny dzień, który się rozpoczyna, który jest przed nami? W najbliższych tygodniach wiele wyzwań przede mną, z pewnością sporo trudnych, takich mniej kolorowych chwil, ale czy nie lepiej je "pokolorować swoimi kredkami"? Czy nie lepiej podjąć wyzwania i pójść do przodu, osiągnąć swój sukces niż siedzieć i się zamartwiać? Czy zamartwianie generalnie nam coś daje, w czymś pomaga? Nie sądzę, psuje tylko nas samych, nasze zdrowie, nerwy, negatywnie rzutując na to co dzieje się wokół nas. Czy może nam się coś udawać, dobrze wychodzić, sprawiać przyjemność kiedy jesteśmy smutni? Nie ma takiej możliwości, nie zrobimy nic dobrze, nie sprawi nam to radości, nie poczujemy się naprawdę szczęśliwi kiedy będziemy smutni i tym smutkiem będziemy emanować dokoła. Ostatnio często słyszę, że jestem taka pozytywnie naładowana, radosna, pogodna, słoneczna - bardzo się staram taka właśnie być i dobrze mi z tym, wierzcie mi. Zamykam oczy, szukam mojego źródła pozytywnego myślenia i radości, widzę je, czuję i od razu wewnętrznie uśmiecham się do wszystkiego. Wiele trudnych rzeczy wygląda mniej przerażająco i jestem przekonana, że poradzę sobie z nimi, że wszystko dobrze się poukłada bo nie może być inaczej. Nawet świadomość, że nie wszystko jest tak jak bym chciała (przynajmniej w tym momencie) nie smuci mnie tak jak jeszcze bywało kiedyś. I myślę Kochani, że każdy potrafi znaleźć sobie coś czy kogoś kto będzie dla niego taką pozytywną energią, taką siłą napędową, takim wewnętrznym Słońcem. Wystarczy dobrze się rozglądnąć dokoła, a kiedy już znajdziecie taki swój punkt odniesienia to myślcie o nim zawsze kiedy czujecie, że coś idzie nie tak, kiedy wydarzy się coś nie koniecznie pozytywnego, kiedy tracicie siły i nadzieję. Moje Słońce świeci dla mnie i we mnie niezmiennie, nawet jeśli czasami samo w sobie nie jest takie optymistyczne i radosne. Staram się czerpać z niego swoją wewnętrzną siłę, optymizm, ciepło, przekazywać je dalej i wierzyć, że to dobro, pozytywne nastawienie i miłość zaowocują, że wrócą do mnie. Zakochując się w życiu można w nim naprawdę wiele zmienić, osiągnąć, pokonać. Tak zgadzam się to nie jest proste, ba nawet więcej to jest trudne i bardzo łatwo się zniechęcić szczególnie jeśli nie wszystko od razu się udaje. Ale to dużo lepsze niż narzekanie i niedocenianie tego co mamy, zresztą nie otrzymamy więcej jeśli nie cenimy i to tak naprawdę, głęboko tego co do tej pory dostaliśmy od życia. Wiem, że moje dzisiejsze rozważania są dość głębokie i może dla niektórych iluzyjne, ale wiem też, że są osoby, którym one dużo dają, którym pomagają i to jest dla mnie najważniejsze. Zresztą moim stali czytelnicy wiedzą zapewne, że piszę ten blog nie dla poklasku czy pustych komentarzy. Piszę go by dzielić się wszystkim czym mogę z osobami, które potrzebują takiego wsparcia, siły, nadziei.... Jeśli choć trochę im pomagam to jestem z tego ogromnie szczęśliwa i sprawia mi to ogromną frajdę. Pomijając fakt, że kocham pisanie, tą formę twórczości samą w sobie jak wiecie. No i sami spójrzcie za oknami się przejaśnia, przestało padać, może nawet pojawi się słońce, czyż nie trzeba się tym cieszyć?
Miłego dnia Wam życzę, dużo, dużo Słońca :)

"Mimo upływu czasu Słońce nigdy nie mówi Ziemi: >> Masz u mnie dług<<. I spójrz, co się dzieje, kiedy pojawia się taka miłość! Rozświetla całe niebo".


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz