wtorek, 14 stycznia 2014

Się dzieje...

Witam Was Kochani!
Zapewne zauważyliście już lukę czasową w moim pisaniu, ale przyznaję ze skruchą ostatnio czasowo się nie wyrabiam :(. Dzieje się dokoła mnie sporo, mam masę pracy, a wieczorem zwyczajnie padam na nos ze zmęczenia po intensywnym dniu. Weekend minął mi niezmiernie szybko, w dużej mierze na robieniu drobnych zakupów w centrach handlowych przy, których ucieka niesamowicie dużo czasu. Bywam tam jedynie w konkretnych, zaplanowanych celach mimo to nie da się tego załatwić w 5 minut i wracam zawsze nieźle umordowana. Z przerażeniem patrzę na tych, którzy nie wiem czy z zamiłowania czy też z braku innej alternatywy na spędzanie wolnego czasu łażą tam całymi godzinami. Co to za przyjemność snuć się w tym tłoku, hałasie na bezsensownym oglądaniu tego co na półkach mimo, że akurat nic nie zamierzają kupować? Dla mnie to marnowanie czasu, który można dużo pożyteczniej spędzić, ale cóż jak to mawiają "Są gusta i guściki". W każdym razie przynajmniej zrealizowałam większość swoich zakupowych planów i w najbliższym czasie nie muszę już odwiedzać tych głośnych miejsc, a co za szczęście, że nie muszę w takim harmidrze pracować :). W pracy sporo się dzieje z czego oczywiście bardzo się cieszę. Idą na zmiany i to na lepsze, czuję to prawie jak zapach wiosny, do której z każdym dniem co raz bliżej. Nawet wczoraj postanowiłam nieco ocieplić wizualizację naszego miejsca pracy i zniknęły świąteczne ozdoby na rzecz żółto - zielonych akcentów, które tchną optymizmem :). Fakt jestem zmęczona, ale jednocześnie co raz bardziej nakręcona do działania, z coraz większą radością realizuję swoje plany. Oczywiście o ile to jeszcze możliwe :))). Tak wiem, niektórzy nie mogą zrozumieć skąd biorę tą swoją energię i chęć działania? No nie wiem, ona po prostu we mnie jest i nawet wstawanie ciemnym ( bo bladym go nazwać nie można) świtem nie stanowi dla mnie problemu.
Takim to optymistycznym akcentem życzę Wam udanego popołudnia a właściwie to wieczoru, uśmiechajcie się częściej i będzie dobrze, naprawdę. Do zobaczenia w kolejnym poście, pozdrawiam :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz