sobota, 15 czerwca 2013

Listy do...NIEGO...Mój Tlen...

Dobry wieczór Kochani, jak Wam minęła sobota? Moja szybko i dość intensywnie, a na wieczór zaplanowałam sobie jeszcze przygotowanie posta dla Was. Jutro też trochę spraw do załatwienia więc jak sami widzicie nie próżnuję. No, ale takie intensywne życie to jest to co ja lubię, nie znoszę siedzieć w zawieszeniu i czekać nie bardzo wiedzieć na co. Lubię działać bo działania dają satysfakcję i przynoszą efekty, mniejsze lub większe, ale bez nich nic się nie wydarzy, będziemy ciągle stać w miejscu. Tego nie znoszę. Dlatego ostatnio tyle się u mnie dzieje i to w różnych dziedzinach życia, a pewnie będzie działo się jeszcze więcej ;). Mam nadzieję, że za mną nadążacie? Dziś zapraszam Was na lekturę kolejnego "Listu", pełnego uczuć i emocji, mam nadzieję, że Wam się spodoba. pięknego wieczoru życzę :)

Listy do...Niego - Mój Tlen...

Dobry wieczór Serce,

10 dni, 240 godzin, 14400 minut, 864000 sekund, dalej już może nie będę liczyć żeby nie popaść w jakiś obłęd. Spytasz co tak przeliczam zapewne? Czas od naszego ostatniego spotkania, od chwili kiedy wyjechałeś, kiedy już nie mam szans żeby Cię zobaczyć. Nawet nie zdajesz sobie sprawy Najmilszy jak bardzo mi tu Ciebie brakuje, jak w każdej z tych sekund tęsknię za Tobą. Czuję jak brakuje mi powietrza z tej tęsknoty, tak jak brakuje człowiekowi tlenu do oddychania, a Ty jesteś właśnie moim Tlenem.
Tęsknie za Tobą tak bardzo jak tęsknić może tylko zakochana do szaleństwa kobieta, wiem, że nigdy wcześniej tego nie czułam, dopiero teraz przy Tobie Kochany. Zresztą jak mogłoby być inaczej jeśli jesteś każdą moją myślą, każdym oddechem, tajemniczym uśmiechem na mojej twarzy, radością w nawet najbardziej pochmurny dzień. Dzięki Tobie chce mi się bladym świtem wstawać z łóżka, uśmiecham się do naburmuszonej pani w tramwaju, śpiewam pod nosem idąc ulicą, mam w sobie tyle energii, że mogłabym góry przenosić. Kiedy Ciebie nie ma przy mnie to wszystko jest dużo trudniejsze.
Co więc robię żeby jakoś przetrwać kolejne chwile i dni bez Ciebie? Przymykam powieki i pojawiasz się Ty... tak niesamowicie przystojny, męski, pociągający... Nawet nie wiesz jak bardzo, jak niesamowicie na mnie działasz Najdroższy. Czuję pod palcami Twoje gęste włosy,w których zanurzam dłonie, widzę ciemne, skupione spojrzenie, czuję Twój zapach. Poruszasz mój każdy zmysł, każdą, najdrobniejszą cząsteczkę mojego ciała... Nie zdawałeś sobie z tego sprawy prawda? Nie sądziłeś, że jeszcze możesz tak działać na jakąś kobietę, że ktoś tak zwariuje na Twoim punkcie. Twój charakterystyczny, lekko zachrypnięty, ale jednocześnie seksowny i przyprawiający mnie o dreszcze głos. Głos, którego mogę słuchać całymi godzinami, robi mi się wtedy tak ciepło na sercu, którego nigdy nie mam dosyć.
Wiem, że to niedobrze uzależniać się od kogoś tak bardzo, tak niesamowicie się angażować, oddawać komuś swoje serce, duszę, rozum... Ale wiesz dobrze Miły, że zupełnie tego nie planowałam, nie ma tu za grosz wyrachowania, rozsądku tym bardziej. To się stało, spadło na mnie jak grom z jasnego nieba i wbrew pozorom dźwignęło wysoko nad ziemię i tam już pozostawiło. Bo odkąd w Tobie się zakochałam nie chodzę już twardo po ziemi, ja się nad nią unoszę, fruwam jakbym miała przypięte skrzydła :). No wiem ciężko Ci to wszystko zrozumieć, przetrawić, przyjąć do wiadomości, na Ciebie to też spadło całkowicie niespodziewanie. Ale powiedz mi Miły czy to nie jest mimo wszystko ekscytujące uczucie, czy nie czujesz dreszczy emocji kiedy myślisz o tym co się między nami dzieje. Czy kiedy czujesz te wibracje w powietrzu, tą chemię i fluidy, które do siebie wzajemnie wysyłamy nie robi Ci się ciepło na sercu. Nie czujesz tych emocji kiedy patrzymy na siebie spod przymkniętych powiek? Bo choć wszystko jest trudne i skomplikowane, choć cenisz sobie spokój to jednocześnie nie jest Ci przyjemnie, że znaczysz dla kogoś tak wiele? Czyż świadomość, że jesteś czyimś tlenem do życia, czyimś słońcem, akumulatorem energii, że tak ogromnie komuś na Tobie zależy nie jest piękna?
Świadomość, że kiedy Ty poczułeś się zmęczony, przytłoczony obowiązkami, że kiedy doszedłeś do wniosku, że nic ekscytującego Cię już nie spotka to ktoś Cię właśnie zauważył. Ktoś Cię wyróżnił, wybrał właśnie Ciebie i pokochał bezgranicznie z całym Twoim życiowym bagażem, ze wszystkimi za i przeciw bo i takie są przecież? Mnie one nie przeszkadzają, tak jak wszystkie przeszkody, które stoją na drodze byś należał wyłącznie do mnie. Wiem, że to niemożliwe i pogodziłam się z tym dawno, cieszę się tym co mam, nie jestem zachłanna i wiesz, że oddałabym wszystko żebyś Ty był szczęśliwy. Kocham Twój ciepły uśmiech tak samo jak kocham każdą zmarszczkę, kocham Twoją zgrabną sylwetkę tak jak kocham Twoje siwe skronie. Kocham Cię za całokształt i nie idealizuję bo wiem, że ideałów nie ma. Ludzie są tylko ludźmi, najważniejsze żeby mieć w sobie oparcie i wiedzieć, że jest na świecie ktoś na kogo zawsze możesz liczyć.
Jeżeli czasem się dzięki mnie uśmiechniesz, jeżeli moje myśli i emocje dotrą do Ciebie nawet jeśli będziesz daleko i poczujesz się lepiej, jeśli zrobi Ci się cieplej na sercu gdy usłyszysz mój głos to ja będę szczęśliwa. Chcę żebyś dzięki mnie i mojemu uczuciu poczuł się silniejszy, pogodniejszy, pewniejszy siebie, tak zwyczajnie szczęśliwszy bo na to zasługujesz Najmilszy. Pamiętaj o tym Kochanie i nigdy nie daj sobie wmówić, że jest inaczej, że przeżyłeś już to co najpiękniejsze, że nie możesz niczego więcej od życia oczekiwać.
To nieprawda, szczęście, radość, przyjaźń, a kto wie czy i nie miłość mogą czekać za rogiem, wystarczy tylko skręcić we właściwą ulicę... Jeżeli zechcesz to mnie z pewnością tam znajdziesz... Wracaj jak najszybciej, dobrze, że to już kilka dni, czekam na chwilę kiedy będziemy mogli się zobaczyć. Bez Tlenu życie staje się niemożliwe...
A teraz już Cię Skarbie pożegnam, będę śnić słodkie sny o Tobie, taka namiastka Ciebie kiedy jesteś daleko... A może i ja Ci się przyśnię?  Całuję Twoja Boja Ratunkowa na każde problemy...:)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz