niedziela, 15 września 2013

Weekendzik ;)

Dzień dobry Kochani!
Dzisiaj niedziela, generalnie dzień leniuchowania więc będzie krótko, zwięźle i na temat :) U mnie dzisiaj też więcej czasu dla ducha, czasami oddech nawet i ja muszę złapać, każdemu relaks jest potrzebny. Tyle, że jedni zawsze go mają za mało a inni w sam raz, tak już to w życiu bywa. Wczorajsza sobota minęła mi bardzo intensywnie w kuchni, miałam cała masę gotowania dzięki czemu mój zamrażalnik jest dopchany do granic możliwości. No, ale w najbliższym czasie planuję kilka krótkich wyjazdów więc jakoś moich domowników zabezpieczyć musiałam :). Poza tym upiekłam kolejne cudo z Kwestii Smaku  a mianowicie Sernik crème brûlée 


Niestety z braku palnika na wierzchu nie ma skorupki, ale i tak sernik jest obłędny, palce lizać. Cudownie delikatny i mimo, że był naprawdę pracochłonny jak podsumowali ci, którzy go już robili grzechu wart. Polecam gorąco sprawdźcie sami. Przyznam się Wam po cichu, że jakoś wcześniej nie byłam miłośniczką serników, ale te, które poleca Pani Asia z Kwestii Smaku są poematami dla podniebienia. Mam już kolejny w planach, sądzę, że i Wy znajdziecie tam spokojnie coś dla siebie. Oczywiście jeśli tak jak ja jesteście miłośnikami pieczenia i chce Wam się poświęcić na to czas i włożyć całe swe serce.
Dziś natomiast wybrałam się na mały rekonesans wydawniczy do nomen omen kultowego miejsca w Krakowie dla szukających okazji pod halę Targową ;). Chciałam kupić okazyjnie książkę kolejnej z moich ulubionych autorek Tess Gerritsen, z długiej listy znalazłam jedną pozycję niestety. Pan stwierdził, że teraz ludzie przynoszą bardzo mało książek, szczególnie tych nowości i nie wie dlaczego. A może po prostu czytają mniej niż kiedyś? Skoro w necie można pooglądać, a nawet i poczytać. A może nie chce im się zawracać głowy łażeniem po targowiskach i sprzedażą za grosze bo przecież nikt wiele nie zaoferuje, sam jeszcze chce na tym zarobić. Czyż nie? No w każdym razie na ten moment mam sporo lektury i tak, a reszty będę musiała poszukać gdzie indziej, dostosuję się do dzisiejszych realiów. Zresztą jak mam być szczera jakoś takie miejsca gdzie jest szwarc mydło i powidło, średnio ciekawe i w dobrym stanie nie bardzo do mnie przemawiają.
Życząc Wam miłego popołudnia przy pysznych deserkach poobiednich oddalę się do mojego serniczka, a którego co raz mniej zostaje i do intrygującej, kryminalnej lektury. Pozdrawiam ciepło. Smacznego!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz