środa, 9 października 2013

Kolory jesieni

Dzień dobry!

Po trochę dłuższej nieobecności już wracam i szykuję dla Was nowego posta, liczę na Waszą wyrozumiałość względem tej kilkudniowej przerwy ;)
Jak wspominałam weekend spędziłam w Trójmieście- był to wyjazd po części służbowy a po części relaksacyjny. Było cudownie! Oczywiście o tej porze roku to zupełnie inne wrażenia niż w lecie, ale morze jest morzem, a nawet takie surowe, chłodne akurat dobrze robi na pewne przemyślenia. Jest spokojnie i cicho, nie ma tego całego wakacyjnego zgiełku, kolorowych kramów, głośnej muzyki, można się delektować szumem fal i kwileniem mew. A poza tym otoczenie ma takie kolory i smak jaki sobie sami stworzymy, nie trzeba smażyć się na kocu żeby było pięknie i odprężająco. Trochę męcząco to fakt bo 3 dni to niewiele i tempo miałam dość intensywne, ale z pewnością warto było i cieszę się, że mam możliwość takiego wyjazdu. Gdybym siedziała w domu ten weekend byłby podobny do wielu innych a tak złapałam dużą dawkę pozytywnej energii, pooddychałam świeżym powietrzem, nawdychałam się jodu, spokojnie przemyślałam to na co potrzebowałam spojrzeć z dystansu. Bo z odległości najlepiej spojrzeć na sprawy, które są dla nas ważne, związane z uczuciami czy emocjami. Tak trudno mówić o dystansie kiedy chodzi o uczucia, wierzcie mi, że czasami się to udaje. I to wcale nie dla tego, że coś słabnie, wygasa, ale właśnie dla tego, że tak bardzo nam zależy, że nie chcemy stracić czegoś dla nas ważnego i cennego... Czasami dobrze więc "wrzucić na luz", stanąć obok i chłodno spojrzeć na daną sytuację, wnioski same się nasuwają... A spacer pustą plażą, na której bez problemu znajdziemy ogrom muszelek, a wiatr przeniknie nas do głębi duszy jest w tym niezmiernie pomocny. Łatwiej jest wtedy dostrzec piękno jesieni wokół nas, tęczę na niebie czy tajemnice, które morska otchłań z sobą niesie. I nawet jeśli Ktoś bardzo nam bliski został daleko, daleko, nawet jeśli nie wszystko się układa tak jakbyśmy sobie wymarzyli to można zamknąć oczy, odsunąć codzienność i zobaczyć to co chcemy... Głębokie i mądre spojrzenie brązowych oczu, ciepły dla serca uśmiech czy nawet usłyszeć zmysłowy, jedyny w swoim rodzaju głos...
Jak więc widzicie i taki jesienny weekend może być piękny, jestem bardzo zadowolona z mojego wyjazdu i szczęśliwa, że mogłam tam być, nawet tak krótko. Dziękuję tym, którzy się do tego przyczynili :)))



Czyż nie pięknie???

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz