sobota, 29 marca 2014

Czas biegnie

Witajcie Moi Mili!
Tak wiem niesamowicie długo mnie tu nie było, zaniedbałam pisanie całkowicie, ale nie byłam wstanie... wierzcie mi. Ten blog tworzę realnie z moich uczuć i emocji, nie chcę i nie potrafię Was oszukiwać, że jest dobrze kiedy nie jest. Nie mogę pisać o czymś na czym w danym momencie skupić się nie mogę, to nie byłoby uczciwe. Wiem, może nie brzmi to profesjonalnie, ale przecież ja nie pisze dla kasy i dobrego wizerunku. Chcę dzielić się z Wami swoimi przeżyciami, przemyśleniami, uwagami, piszę by czasem komuś coś poradzić, kogoś wesprzeć, sprawić, że się uśmiechnie, a może i zastanowi nad pewnymi sprawami. Piszę bo to kocham, bo to moja pasja i jestem szczęśliwa, że mogę w ten sposób ją realizować. Dlatego wierzę, że jak zawsze mogę liczyć na Waszą wyrozumiałość, potrzebowałam tej ciszy i wyłączenia. Musiałam poukładać sobie wszytko co się wydarzyło, spróbować to przyswoić, opłakać, pomilczeć, powoli wracam do rzeczywistości. Nie nie wstydzę się swoich uczuć, a wręcz przeciwnie uważam, że głupotą jest je ukrywać, udawać, że nas nie rusza, że życie toczy się dalej jak gdyby nigdy nic. Pewnie zdążyliście już poznać mnie wystarczająco dobrze by wiedzieć jak bardzo uczuciową i emocjonalną osobą jestem, jak przywiązuję się do ludzi, którzy są mi Bliscy i ważni dla mnie. Dlatego nie wstydzę się płakać, nie udaję, że wszystko jest fantastycznie, że nic się w moim życiu nie zmieniło. Nie interesuje mnie co ktoś sobie pomyśli, co ktoś powie, to są moje uczucia i chciałabym żeby zostały uszanowane - tylko tyle a może aż tyle. Zmieniło się tak wiele i oczywiście będę szła do przodu, ale z innymi przemyśleniami i doświadczeniami. Jak już kiedyś powiedziałam czas nie goi ran, a z pewnością nie takich, nie zapełnia pustki, co najwyżej zabliźnia je, powoduje, że bledną, stają się mniej widoczne. Blizny pozostają na zawsze..., przynajmniej dla mnie...

Czas biegnie do przodu z niesamowitym tempem, w tym miesiącu mijają już dwa lata odkąd piszę tu dla Was. Tyle się w tym czasie wydarzyło w moim życiu, masa emocji, uczuć, doświadczeń..., na szczęście bardzo dużo tych dobrych, radosnych, dających mi energię i chęć do działania. Zmieniłam swoje spojrzenie na świat, podejście do tego co się dokoła mnie dzieje, jest mi lepiej, spokojniej, tak zwyczajnie dobrze...
Dziękuję Wam Kochani, że jesteście ze mną cały ten czas, że znosicie moje nastroje, uwagi, czasem ostre spostrzeżenia i przemyślenia. Cieszę się z każdej nowej osoby, która tu zagląda. Cieszę się kiedy wiem, że to co piszę ma dla Was znaczenie, że daje do myślenia, że czasem mogę komuś pomóc, dać jakąś wskazówkę. Ten blog jest przecież dla Was, nie dla sławy, pieniędzy czy popularności - mam nadzieję,że pozostaniecie ze mną nadal. Nadal będziecie moimi wiernymi czytelnikami i recenzentami, będę robić wszystko by sprostać Waszym oczekiwaniom i dostarczać nadal prawdziwą, pełną emocji codzienność z mojego życia. Mam tyle pomysłów i planów na najbliższe miesiące, jak uda mi się to wszystko ogarnąć? Przyznaję nie wiem jeszcze, ale wierzę, że dam radę. Codziennie jeden krok do przodu, malutki kroczek w stronę wyznaczonych celów i uda się, nie może być inaczej. Złożyłam zobowiązanie i będę się z niego wywiązywać, wiem, że Aniołowie też mogą nam pomóc. Liczę teraz właśnie na taką pomoc dobrych Aniołów.
A na razie życzę Wam pięknej, słonecznej niedzieli, cudowna wiosna budzi się dokoła, wszystko kwitnie, naprawdę jest pięknie:). No i pamiętajcie, że tej nocy śpimy godzinę krócej, dla mnie to nie problem, ale wiem, że niektórzy będą cierpieć;)
Pozdrawiam słonecznie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz