niedziela, 17 marca 2013

Wspomnień czar....

Witajcie Kochani!

Za oknem słoneczna choć mroźna jak na razie niedziela, ociepla się szybko, ale jednak śnieg leży i wciąż mamy zimę. No nic damy radę skoro tyle już wytrwaliśmy to jeszcze te kilka dni wytrzymamy. Mnie niestety złapało jakieś przeziębienie, z którym od wczoraj walczę i mam nadzieję w miarę szybko pokonać, w końcu po to się szczepiłam.
Dzisiaj Dzień Świętego Patryka - Święto Irlandii. Niestety nie miałam możliwości nigdy uczestniczyć w nim na żywo, ale znając naturę i temperament Irlandczyków mogę przypuszczać jaka jest atmosfera tego dnia. Ich wewnętrzna radość, pogoda ducha, ciepło z pewnością mocno emanują na zewnątrz i czuje się je będąc w pobliżu jeszcze bardziej niż na co dzień. Mnie oczywiście w takich chwilach ogarniają wspomnienia i sentymenty, tęsknota z krajem i ludźmi, z którymi spędziłam cudowny czas w moim życiu. Nie przypuszczałam, że tak pokocham ten kraj, że tak wiele się wydarzy w moim życiu wciągu tego krótkie okresu jaki tam spędziłam. Myślę, że doszedł do tego urok tego miasta, w którym byłam bo choć Cork jest drugim miastem co do wielkości po Dublinie i wcale mały nie jest to ma swój wyjątkowy klimat. Przemierzałam je wielokrotnie wzdłuż i w szerz, zarówno pieszo jak i autobusami, mam tam swoje ulubione, miejsca, uliczki, sklepy, puby. Mogę zamknąć oczy i przenieść się w jednej chwili w te cudowne miejsca gdzie byłam naprawdę szczęśliwa bez względu na okoliczności i różnego rodzaju wyrzeczenia. Dało mi to miejsce wiele radości, szczęścia, miłości, nauczyło też radzić sobie samej z dala od domu, w obcym kraju, z obcym językiem, który wcale nie był na takim poziomie jak mi się wydawało. Ale mocno się zaparłam, robiłam postępy, poznawałam nowych ludzi, ich kulturę, zwyczaje, polubili mnie i traktowali jak dobrą znajomą. Zawsze ciepło i serdecznie przyjmowali, pytali o samopoczucie, zdrowie, rodzinę w Polsce, zaprosili na Święta Bożego Narodzenia bo miałam je spędzić akurat sama. To wszystko ogromnie ujmowało mnie za serce, powodowało, że kochałam to miejsce co raz bardziej i mimo iż ogromnie tęskniłam za domem  jednocześnie ciężko było mi stamtąd wyjeżdżać. To nie przesada, że mówię często iż kawałek mojego serca na zawsze pozostał w Cork i jeśli tylko będę miała możliwość to z przyjemnością odwiedzę kolejny raz wszystkie urocze zakątki "mojej Irlandii".
Rozmarzyłam się nie co..., czasami i takie chwile są człowiekowi potrzebne, czyż nie?
A Wy jakie macie plany na dzisiejszy dzionek? Długi spacer, rodzinny obiad, a może leniwa niedziela z ulubioną książką? Z pewnością do tego wszystkiego mogę Wam polecić pyszny Sernik wiosenny, na który przepis znajdziecie na Kwestia Smaku. Sernik poezja i myślę, że nie rozczaruje żadnego smakosza, nam smakuje nawet bardziej niż dotychczasowy Sernik cynamonowy i z wiosną kojarzy się z pewnością. Owszem jest pracochłonny, ale jego smak rekompensuje cały wysiłek włożony w przygotowanie tego cuda.
Polecam - smacznego.
Miłej niedzieli, a później już wiosna :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz