sobota, 2 lutego 2013

Tęsknota....

Dzień dobry!
Jak tam mija Wam sobota? U mnie nazbyt leniwie i pewnie stąd dziwne uczucia zaczęły mnie ogarniać, jakieś sentymenty, coś z czym wydawało mi się, że już sobie poradziłam. Dzisiejszy wpis to taki zupełny spontan, kompletnie nie planowany, związany wyłącznie z emocjami, wiem, że takie lubicie czytać :)
Tęsknota...., taka wszechogarniająca każdą cząsteczkę Twojego ciała, znacie to uczucie? Czasem za czymś a czasem raczej za kimś. Taka , która paraliżuje wszystko, powoduje ucisk w żołądku, brak dopływu powietrza. Ostatnio wszystko już było tak dobrze, takie opanowane, wyważone, że aż padły wątpliwości czy aby prawdziwe? A tu nagle dzisiejszy dzień i pach, znowu mnie dopadło, czemu sama nie wiem?
 Tak ciężko normalnie funkcjonować kiedy wszystkie myśli skierowane są wyłącznie w jedną stronę, kiedy nie trzeba nawet zamykać oczu żeby zobaczyć Tą twarz, usłyszeć w głowie Ten głos. Znacie to uczucie? Miewacie coś takiego? Tęsknisz za wszystkim co się wiąże z Tą osobą i to uczucie jest silniejsze od wszystkiego, nad nim nie można zapanować, całkowicie rozwala i obezwładnia.
 I nie muszę się specjalnie wysilać żeby zobaczyć skupione spojrzenie ciemnych oczu, ciepły uśmiech, te wszystkie gesty, które znam na pamięć, to jak się porusza, usłyszeć głos, swoje imię wypowiadane w jedyny w swoim rodzaju sposób... Mimo dzielącej odległości jest tak blisko..., a jednocześnie daleko.
Tak zgadzam się to jest bardzo męczące, ale z drugiej strony tak cudowne, daje niesamowity ładunek energii, radości, powoduje, że uśmiecham się sama do siebie idąc ulicą, a ludzie zastanawiają się skąd ten blask na mojej twarzy. Więc czy taka wszechogarniająca tęsknota nie jest świadectwem czegoś naprawdę silnego, czego nie można od tak zdmuchnąć jak płomyk świeczki, co jest silniejsze w miarę upływu czasu i przeciwieństw po drodze. Bo czyż nie jesteśmy siłą? Czy nie jesteśmy zdolni dążyć do swoich celów bardziej wytrwale niż sami o to siebie podejrzewamy? Oczywiście łatwiej zrezygnować, ale czy na pewno warto? Czy później zbyt się nie żałuje? Marzenia są piękne i warto o nie walczyć bo czasem morzem być o krok od ich spełnienia kiedy zrezygnujemy. Pamiętajcie o tym!
Miłego wieczoru, pozdrawiam.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz