niedziela, 10 lutego 2013

Poranek....

Dzień dobry, jak się macie w ten niedzielny poranek? Lubię takie spokojne poranki kiedy nie trzeba zrywać się z łóżka po 5 i można małymi kroczkami wdrażać się do życia :). Oj nie myślcie sobie od razu, że przestałam być pracoholiczką  i pokochałam nagle weekendy, nic z tych rzeczy. Po prostu doceniam również uroki takiego niedzielnego poranku - cisza, spokój, z Maksem nawet ktoś za mnie wyszedł, piję sobie kawusię i mogę napisać kilka słów, które właśnie "urodziły się" w mojej głowie :). W mieszkaniu rozchodzi się cudowny zapach właśnie upieczonego chlebusia, stęskniłam się już za nim bo w tygodniu jakoś nie piekłam. No a wczoraj miałam prawdziwą przygodę w trakcie pieczenia ciasta czekoladowego, pierwszy raz coś takiego mi się przytrafiło. Źle chwyciłam zbyt ciepłą tortownicę i cały spód runął na wszystko co tylko możliwe szafkę, podłogę i moje spodnie, sprzątania było co niemiara no i ciasto do kosza...:(. Serce bolało, ale cóż trzeba było szybko zakasać rękawy i upiec drugie, mus już był w przygotowaniu a na ciasto wcześniej zaprosiłam więc nie można dać plamy. Teraz siedzi sobie w lodówce, niedługo będę go kroić i zobaczymy jak wyszło, mam nadzieję, że warte było takiego wkładu pracy. W sumie mam sporo planów na dzisiejszy i pewnie ze wszystkim i tak nie zdążę, ale cóż będą kolejne dni i jakoś z pewnością damy radę,a odpocząć choć trochę też trzeba.
Wczoraj relaksowałam się przy moim ulubionym serialu "Wzór", aż dwa odcinki, generalnie lubię filmy o tematyce sensacyjnej, tam jeszcze dochodzi mnóstwo łamigłówek i zagadek matematycznych. Zdolny i przystojny pan profesor matematyki ze wszystkimi sobie radzi. Kiedyś ten aktor bardzo mi się podobał, ale od pewnego czasu zdecydowanie wolę brata, agenta FBI, którego gra Rob Morrow, jak dla mnie nieziemsko przystojny, o niesamowitym spojrzeniu brązowych oczu i ciepłym, rozbrajającym uśmiechu, czy to ważne ile ma lat. Nie sądzę,a jego zmarszczki są wbrew pozorom bardzo seksowne. Oczywiście jak wszystko to również rzecz gustu, ale mnie się podoba, w sumie wróciłam do tego serialu po bardzo długiej przerwie. Jeśli ktoś jest zainteresowany to polecam w sobotę TV4, godzina 14.00, na mnie działa znakomicie :))).
O właśnie wyglądam przez okno i widzę tańczące płatki śniegu, zima nie  chce odpuścić, a ja już tak czekam na wiosnę. Mam nadzieję, że nadchodzący tydzień będzie łatwiejszy niż poprzedni, mniej nerwowy, a za to bardziej owocny. Czekam na niego jak zawsze z entuzjazmem i cieszę się (tak wiem jako jedna z niewielu), że jutro poniedziałek.
No, ale na razie miłej niedzieli Kochani!!!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz