sobota, 23 lutego 2013

Sobotni wieczór....

Dobry wieczór Kochani!

Gdyby to był poranek to mogłabym zacytować jedną z moich ulubionych piosenek Maryli Rodowicz "Dwa światy", piękna, taka realistyczna i można jej słuchać zawsze. No bo faktycznie są dwa światy i nas jest dwoje, jedno ma więcej spokoju, drugie więcej obowiązków, moja nadzieja jest przy mnie zawsze... inaczej nic nie miałoby sensu. A tak mogę z niej czerpać swoją siłę i optymizm i cieszyć się wszystkimi, codziennymi drobnostkami, a to takie ważne.
No właśnie czy potraficie doceniać i cieszyć się drobiazgami, małymi chwilkami szczęścia? Czy raczej narzekacie niezadowoleni, że nie macie tego czego byście chcieli, że nic szczególnego się tak właściwie nie dzieje więc z czego tu się cieszyć. Jak wiecie ja z narzekaniem rozstałam się już jakiś czas temu i staram się patrzeć pozytywnie na wszystko co się dzieje, widzieć te jasne promyki codzienności i cieszyć się nimi. Może dlatego jestem bardziej uśmiechnięta, radosna, łatwiej też zmagać mi się z tym co napotykam po drodze. Przecież tak naprawdę to jak świat postrzegamy i odczuwamy zależy wyłącznie od nas, od naszego nastawienia i samopoczucia. Czy można być szczęśliwym czując się źle? Nie ma na to najmniejszej szansy, wszystkie ponure i złe myśli nas przytłaczają, emanują z nas, wysyłamy je do naszego otoczenia i później do nas wracają. Dlatego czy nie lepiej na to co nas spotyka,a nie jest po naszej myśli spojrzeć jak na wyzwanie, które trzeba pokonać i jeśli uwierzymy, że możemy to zrobić to nam się uda, wierzcie mi.
Mijający tydzień był naprawdę ciężki i to bardziej psychicznie, a nie zamierzam wcale nad tym biadolić, wręcz przeciwnie zamierzam poszukać rozwiązań i sprostać wyzwaniom jakie się pojawiły. Bo jednocześnie były piękne i radosne chwile, nawet jeśli krótkie, ale sprawiły mi radość i potrafiłam się nimi cieszyć, ba jestem wdzięczna, że się zdarzyły. Kochani naprawdę warto cieszyć się takimi drobiazgami, udany dzień, sms czy mail świadczący o czyjejś sympatii i trosce dla nas, promyk słońca, które zaświeciło na kilka minut, radość ukochanego psiaka gdy wracamy do domu, cokolwiek tylko chcecie, cokolwiek wywołuje uśmiech na Waszych twarzach. Docenienie naszej pracy, niespodziewany wpływ na konto (nawet jeśli to tylko parę złotych jak mawiają, niektórzy), udana fryzura, smaczny posiłek, ciepłe spojrzenie ukochanej osoby, jej głos,  uśmiech przypadkowej osoby w tramwaju. Sami widzicie codziennie jest taki dobrych drobiazgów mnóstwo, dlaczego więc tak mało ich widzimy i doceniamy, a myślimy o tym co złe? No właśnie pomyślcie o tym w wolnej chwili, w końcu to weekend. No to cieszcie się tym faktem, a nie martwcie, że w poniedziałek znów trzeba iść to pracy, to z pewnością zabija radość z weekendu (przynajmniej dla tej większości, która czeka na niego przez pozostałych pięć dni tygodnia;)).
A teraz cóż miłego wieczoru Wam życzę, każdemu według własnego uznania, a później kolorowych, bajecznych snów. Mam nadzieję, że miewacie takie, później rano nie chce się otwierać oczu by trwały jak najdłużej - no a jutro niedziela więc nie trzeba tak szybko wyskakiwać z łóżka :)
Dobranoc, pozdrawiam Was cieplutko.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz