piątek, 21 grudnia 2012

Magia i aura.....

Dobry wieczór Kochani,

Witam Was w ten piątkowy wieczór, troszkę długo tu nie zaglądałam, to chyba te wszystkie przedświąteczne sprawy, codzienna bieganina, ale postaram się jakoś to nadrobić dzisiaj. Dzisiejszy wieczór postanowiłam spędzić na blogu, a od jutra zaczynam kuchenne przygotowania do Świąt. Jak się domyślacie mam masę ambitnych planów i głęboko wierzę, że wszystkie doskonale mi pójdą, szczególnie moje wypieki. Zresztą wkładam w nie całe swoje serce to chyba nie może być inaczej:). Zaplanowałam mój ukochany tort orzechowy, sernik cynamonowy z powidłami, o którym niedawno wspominałam (jest po prostu boski) i makowiec Last Minute też z Kwestii Smaku żeby wykorzystać masę makową jaka została mi z wcześniejszych wypieków. W niedzielę lepiłam uszka z grzybami do barszczu więc pozostanie je jedynie ugotować, to mój debiut w tym temacie, ale myślę, że dobrze wyszły. No i oczywiście będę robić moją ulubioną rybę po grecku, zdecydowanie bardziej to preferujemy niż karpia. No i jak sami widzicie zapowiada się pysznie, już nie mogę się doczekać. Doskonaliłam też w tym tygodniu trochę moich "talentów" manualno graficznych, przygotowałam takie drobne niespodzianki dla przyjaciół. Uważam, że takie własne, robione upominki, płynące z głębi człowieka są dużo cenniejsze i ważniejsze niż jakieś kupione w pospiechu w sklepie. Przynajmniej takie jest moje zdanie choć ostatnio usłyszałam, że wiele osób ceni tylko to co zostanie im kupione, najlepiej drogie i markowe, jak dla mnie bezsensu. Kupić tak naprawdę dzisiaj można wszystko (oczywiście w zależności od zasobów finansowych), a to co dajemy z siebie jest tak naprawdę bezcenne bo świadczy o tym, że nam się chciało, że poświęciliśmy swój czas, umiejętności, że włożyliśmy w to serce bo nam zależy, jak dla mnie to najważniejsze. Widzicie więc, że absolutnie nie leniuchowałam tylko rozwijałam się w różnych dziedzinach. Na odpoczynek i leniuchowanie będzie sporo czasu w Święta, w sumie uzbierało mi się 5 dni wolnych od pracy, jak dla mnie ogrom, ale wierzę, że będzie pięknie, a może i coś nowego stworzę?
Przyznam, że to dla mnie dwojaki czas bo z jednej strony uwielbiam Boże Narodzenie, choinkę, wszystkie te smakołyki, ciepłą, rodzinną atmosferę - ta niesamowita magia Świąt.... Cieszę się na nie, szczególnie w tym roku jestem w wyjątkowo ciepłym, optymistycznym i radosnym nastroju. Pełna energii i wiary, że wszystko się dobrze poukłada, że będzie tak jak sobie tego życzę. Jednocześnie od kilkunastu lat ten cudowny okres w roku jest dla mnie zawsze naznaczony wspomnieniami i tęsknotą bo właśnie dzień przed Wigilią odszedł mój Tata. To było niesamowicie ciężkie i trudne doświadczenie, w jednym momencie rozpadł się nasz cały stabilny i bezpieczny świat..., nikt nie jest przygotowany na coś takiego. Wszyscy dokoła śmieją się i biegają podekscytowani kolacją wigilijną a człowiek nie wie jak dalej żyć, jak normalnie oddychać i pyta tylko "Dlaczego?"....Dziś po tych 13 latach patrzę na to wszystko trochę inaczej, wiem jaka jestem naprawdę silna, jak wiele to doświadczenie w moim życiu zmieniło, jak wiele mi dało. Wiem też, że czas tak naprawdę jedynie potęguje tęsknotę i świadomość, że nigdy Go już nie zobaczę...,ale jednocześnie mam masę ciepłych i pięknych wspomnień.
Skoro już zrobiło się tak duchowo i intymnie to powiem wam jeszcze kilka słów o fantastycznej książce, którą ostatnio przeczytałam, jest to Secret . Jeśli uważnie śledzicie moje wpisy to z pewnością wiecie, że zainteresowała mnie psychologia, wnętrze człowieka, jego nastawienie do świata. Przyznam, że nie od razu kupiłam tą książkę, trochę się zastanawiałam, chodziłam koło niej, brałam do ręki i odkładałam na półkę. Aż wreszcie kupiłam i nie żałuję absolutnie, polecam w zasadzie każdemu choć wiem iż wiele osób uśmiechnie się, może nawet puknie w głowę, powie, ze to jakieś czary mary. Oczywiście każdy ma prawo do swojego zdania, ale uważam, że jest tam taki pokład pozytywnego spojrzenia na świat, myślenia i możliwości zmiany naszego dotychczasowego życia, że jeśli ktoś właśnie takiej inspiracji potrzebował to w tej książce z pewnością ją znajdzie. Owszem jest bardzo trudno zmienić swój dotychczasowy punkt widzenia, swój sposób myślenia, uwierzyć w to wszystko a co najważniejsze w tej wierze wytrwać. Mnie jak na razie się udaje i żyje mi się z takim nastawieniem dużo lepiej, o dziwo moje otoczenie zaczyna też zauważać te pozytywne zmiany. Niektórzy mówią, że roztaczam dokoła siebie taką specyficzną aurę.... A nawet jeśli ktoś nie wierzy w to co jest w tej książce napisane to myślę, że są tam zawarte takie rady życiowe, z których skorzystać może każdy i z pewnością na tym nic nie straci. Doskonała lektura, idealny prezent dla kogoś bliskiego kogo chcemy zmotywować, polecam gorąco. Ja już przymierzam się do drugiej części "Siła".
Oj rozpisałam się dzisiaj ale mam nadzieję, że nie nudziliście się i docenicie, że otworzyłam się dzisiaj bardziej niż robię to zazwyczaj.

Życzę Wam Kochani radosnych, pięknych pełnych magii, miłości, wzajemnej bliskości i ciepła Świąt Bożego Narodzenia, mnóstwa pachnących smakołyków, kolorowej choinki, prezentów (szczególnie tych od serca), odpoczynku od codziennej bieganiny, dystansu do świata i spełnienia marzeń. I dziękuję Wam bardzo, że ze mną jesteście.

Pozdrawiam Was bardzo cieplutko i świątecznie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz